Kamera Business Control Monitoring złapała mistrza kierownicy, który po godzinie 22. w minioną sobotę najwyraźniej usłyszał z nawigacji komendę "na rondzie w lewo" i, nie zważając na podwójną ciągłą i znak nakazu, wjechał pod prąd. Na szczęście już na rondzie zorientował się, że coś tu nie gra i przynajmniej ten manewr wykonał prawidłowo.
Podobna sytuacja miała miejsce 29 września tuż po godzinie 15. Choć tym razem wyglądało to bardziej na manewr pod tytułem "nie będę czekać" - kierujący szarym sedanem wjechał przez podwójną ciągłą pod prąd, po czym gładko dołączył się do ruchu na rondzie, sprytnie omijając kolejkę.
Jak widać wireckie rondo nie straciło swojego czaru - dwóch mistrzów kierownicy w niecałe dwa tygodnie!

Może Cię zainteresować:
W Rudzie Śląskiej 18-latek jechał 106 na pięćdziesiątce. Prawko miał od 3 miesięcy

Może Cię zainteresować:
Były wiceprezydent Rudy Śląskiej ma nową pracę. Na kolei

Może Cię zainteresować: