Rudzki policjant rozwiązał zagadkę kradzieży w Wielkopolsce i namierzył międzynarodowego złodzieja

Kryminalny z rudzkiej "jedynki" prowadził zupełnie inną sprawę. Ale podczas przesłuchania świadka dowiedział się, że niedawno, pewien jego "znajomy", obrobił sejf na plebanii. Nie było wiadomo tylko gdzie. Rudzki śledczy nie odpuścił. Trzy dni dzwonił po całej Polsce i wreszcie... trafił!

zlotow.pl
Zlotow

Tu zadziałało doświadczenie. Szczątek informacji, której czepia się stary śledczy, jak pies tropu. Kryminalny z rudzkiej "jedynki" prowadził sprawę, która dotyczyła włamania na terenie Rudy Śląskiej. Jeden ze świadków, podczas przesłuchania, postanowił podzielić się też inną wiedzą. Zeznał, jakoby podejrzewany niedawno "obrobił" jakąś plebanię i zgarnął sporo kasy. To nie dało spokoju rudzkiemu śledczemu. Na Śląsku takiej sprawy nie było. Postanowił więc rozpytać inne komendy wojewódzkie. Trzy dni wydzwaniał po całej Polsce. Wreszcie w wojewódzkiej w Poznaniu dowiedział się, że była taka sprawa. W Złotowie. Tam na przełomie września i października, nieustalony sprawca, okradł sejf miejscowej plebani. Zniknęło 150 tysięcy złotych. Sprawa, z powodu braku dowodów i świadków - została umorzona.

Jak się okazało - rudzki kryminalny dowiedział się, że wezwany do złożenia zeznań świadek słyszał od znajomego, że był wtedy w Złotowie z potencjalnym sprawcą. Ów znajomy poszedł na mszę, a jego kompan, z racji braku zainteresowania sprawami duchowymi - w tym czasie "obrobił" plebanię.

- Znając tożsamość sprawcy i miejsce jego przebywania, przekazał tamtejszym policjantom swoje informacje. Dzięki temu policjanci ze Złotowa mogli podjąć nierozwiązaną sprawę. Kryminalni z Poznania dzięki informacjom od rudzkiego policjanta zorganizowali zasadzkę i zatrzymali 33-letniego obywatela Rumunii, który decyzją złotowskiego sądu został tymczasowo aresztowany za włamanie i posługiwanie się fałszywymi dokumentami - relacjonuje asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji.

Zatrzymany posługiwał się fałszywymi dokumentami rumuńskimi, w tym kraju był też poszukiwany za kradzieże i włamania. Niestety, skradzione w Złotowie pieniądze zdążył już wydać, ale za to czeka go do 10 lat pozbawienia wolności.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon