Jak informuje Transport GZM - coraz mniej pasażerów komunikacji miejskiej decyduje się na jazdę bez biletu. Obecnie odsetek ten wynosi 0,52, czyli w co drugim skontrolowanym autobusie trafia się "czarna owca". W 2022 roku wynosił on 0,86.
– Pasażerowie są coraz bardziej świadomi tego, że jazda na gapę najzwyczajniej się nie opłaca, że kontrole przeprowadzane są częściej i że kara za brak biletu jest wysoka. To skuteczne środki prewencyjne, dzięki którym systematycznie odnotowujemy mniejszy odsetek nieuczciwych pasażerów i skutecznie uszczelniamy system kontrolersko-windykacyjny – mówi Grzegorz Kwitek, członek zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Zautomatyzowana baza gapowiczów - co to jest?
Istotnym elementem systemu kontrolersko-windykacyjnego ZTM oraz środkiem prewencyjnym jest zautomatyzowana baza gapowiczów z systemami rejestrującymi dłużników. Każdy nieuczciwy pasażer, który uchyla się od opłacenia mandatu, trafia zarówno do KRD BIG SA, jak i do BIG InfoMonitor SA.
- To skutkuje między innymi utratą wiarygodności finansowej, na którą uwagę zwracają na przykład banki przy podejmowaniu decyzji o przyznaniu lub odmowie udzielenia kredytu lub pożyczki - informuje GZM.
Do tego dochodzi zjawisko tzw. szalbierstwa, czyli notorycznego unikania opłat za przejazdy. Tu też liczby maleją, choć w pierwszym półroczu 2025 "na listę" trafiły aż 154 osoby.
Nie opłaca się jeździć bez biletu, bo kontroli coraz więcej
- Liczba przeprowadzonych kontroli w pierwszym półroczu tego roku w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego wzrosła o ponad 120 proc. – z ok. 67 tys. do ok. 150 tys. Wraz ze wzrostem liczby kontroli wzrosła liczba przyłapanych na gorącym uczynku gapowiczów, ale stanowią oni coraz mniejszy odsetek wszystkich skontrolowanych pasażerów - informuje GZM.
Coraz więcej spraw kierowanych jest też do sądów - w minionym roku aż 9,1 tysiąca, oraz wezwań do zapłaty - ponad 26 tysięcy. To odpowiednio 56 i 66 procentowy wzrost. Za jazdę bez biletu i unikanie płacenia aż 8,2 tysiąca osób poznało się z komornikiem.
– Pasażerowie coraz lepiej rozumieją, iż jazda na gapę po prostu się nie opłaca – ani finansowo, ani prawnie. Kary są realne, a egzekucja należności skuteczna – komentuje Grzegorz Kwitek, członek zarządu Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
W pierwszym półroczu tego roku dochód ze sprzedaży biletów w komunikacji miejskiej Transport GZM wyniósł ok. 132 mln zł. Dochód z mandatów w tym okresie – 9,7 mln zł.
- Kluczowe znaczenie miało zatrudnienie dodatkowych kontrolerów. Dziś jest ich prawie 150 – wskazuje Wojciech Trzewik, zastępca dyrektora ZTM ds. zarządzania operacyjnego. – Ponadto kontrolerzy zostali wyposażeni w nowoczesny sprzęt, który przyspieszył ich pracę i który umożliwia gapowiczom opłacenie mandatów na miejscu kartą płatniczą. Teraz, zapewniając naszym pracownikom szkolenia, będziemy skupiać się m.in. na podnoszeniu ich kompetencji miękkich.
Krótko mówiąc - "kanar" będzie miły ale asertywny, zażegna konflikt wyciszając emocje i z uśmiechem wlepi mandat. A "obdarowany" nim będzie zadowolony.
Obecnie kary za jazdę bez biletu wynoszą od 200 zł (płatne na miejscu), 300 zł (zapłacone do 14 dni) po 550 zł, gdy opłata jest uiszczona po 14 dniach.

Może Cię zainteresować:
Stacja Pogotowia Ratunkowego znów w Rudzie Śląskiej Nowym Bytomiu

Może Cię zainteresować:
Lato z MOSiRem i Radiem Piekary w Rudzie Śląskiej - już w najbliższą niedzielę

Może Cię zainteresować: