A wy macie czujnik czadu? Ruszyła kampania "Stop czad". Polska Grupa Górnicza ufundowała detektory dla mieszkańców

Pierwsze już wręczone, ponad 1200 wkrótce trafi do rudzkich uczniów z klas piątych. Czujniki czadu ufundowała Polska Grupa Górnicza, a inicjatorką akcji w Rudzie Śląskiej jest senator Dorota Tobiszowska.

Czad

Sezon grzewczy wkrótce ruszy, rusza też akcja "Stop czad". Kampania ma jeden cel - zwiększenie bezpieczeństwa lokatorów. Poza samymi detektorami w planach są też spotkania ze strażakami oraz prelekcje na temat ryzyka zatrucia tlenkiem węgla.

- Wierzymy, że zabezpieczenie w postaci czujnika alarmującego o ulatnianiu się tlenku węgla oraz dawka praktycznej wiedzy zapewnią uczestnikom akcji oraz ich bliskim pełne bezpieczeństwo w czasie nadchodzącego sezonu grzewczego w domach – mówiła senator Dorota Tobiszowska, pomysłodawczyni akcji.

1222 czujniki tlenku węgla, po zamontowaniu w domach, będą mogły zaalarmować o ewentualnym uwalnianiu się niebezpiecznego gazu do powietrza w pomieszczeniu. Detektory zostały ufundowane przez Polską Grupę Górniczą S.A.

- Jako odpowiedzialny społecznie pracodawca i największy w Unii Europejskiej producent paliw dla energetyki i ciepłownictwa Polska Grupa Górnicza zdecydowanie wspiera wszelkie inicjatywy, które przyczyniają się do wzrostu bezpieczeństwa mieszkańców i ochrony zdrowia publicznego. Mamy także świadomość, jak ważna jest w tym zakresie efektywna edukacja społeczna i zależy nam na jej upowszechnianiu w regionie – mówił Tomasz Rogala, prezes Polskiej Grupy Górniczej S.A.

Najwięcej zatruć w Polsce

Jak wynika ze statystyk - w województwie śląskim liczba wypadków związanych z ulatnianiem się czadu jest wyższa niż w innych regionach kraju. Z badań wynika, że aż 41 proc. Polaków jest przekonanych, iż można rozpoznać obecność czadu w powietrzu po zapachu. Niewiedza, a często również lekceważenie podstawowych zasad dobrej wentylacji - często są przyczynami zatruć, w tym śmiertelnych.

Nie tylko w sezonie grzewczym

„Cichy zabójca”, czad, czyli tlenek węgla - jest bezbarwny i bezwonny. Do zatruć w wyniku uwolnienia się czadu w pomieszczeniach dochodzi przez cały rok, jednak zdecydowana większość fatalnych zdarzeń przypada na okres zimowy. Podczas sezonu grzewczego trujący gaz wydobywa się zwłaszcza z wadliwych lub niewłaściwie użytkowanych urządzeń grzewczych i przewodów kominowych. Działa powoli. Dostaje się do krwi przez drogi oddechowe, wiąże się z czerwonymi krwinkami szybciej niż tlen, blokuje jego dostęp do komórek i prowadzi do niedotlenienia organizmu.

Objawy

Zatrucie tlenkiem węgla może mieć wiele symptomów. Od gorszego samopoczucia i bólu głowy, po zawroty głowy, wymioty, nudności, ogólne osłabienie organizmu oraz senność. Do tego duszności, zaburzenia pamięci, problemy ze wzrokiem, kołatanie serca, brak czucia w palcach, upośledzenie psychiczne oraz pierwsze objawy parkinsonizmu, czyli drżenie mięśni i “maskowaty” wyraz twarzy. Te dolegliwości pojawiają się zazwyczaj przy zatruciu, które zostało stwierdzone dość późno. W ciężkich przypadkach zatrucie tlenkiem węgla może doprowadzić do uszkodzenia pnia mózgu, niezborności, zaburzeń mowy, zakrzepowego zapalenia naczyń krwionośnych, uszkodzenia mięśnia sercowego, nerek i wątroby.

Do zatrucia tlenkiem węgla najczęściej dochodzi podczas kąpieli, co niesie dodatkowe ryzyko utonięcia z powodu utraty przytomności. Jeżeli podczas kąpieli zaczynamy odczuwać wcześniej wspomniane objawy, należy jak najszybciej opuścić pomieszczenie, otworzyć okno i wyłączyć piecyk gazowy.

W 2020 roku tlenkiem węgla podtruło się 15 mieszkańców Rudy Śląskiej - w tym 10 osób dorosłych i 5 dzieci. W 2019, czadem zatruły się 44 osoby - w tym 25 dorosłych i 19 dzieci. W 2018 roku zatruło się 55 osób, z czego 2 zmarły. Wśród poszkodowanych znalazło się 36 osób dorosłych i 19 dzieci.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon