Górnicze orkiestry dęte to bardzo ważna, niematerialna spuścizna kulturalna naszego regionu i miasta, a sam Festiwal to jedno z najważniejszych wydarzeń w kalendarzu miejskich imprez. To żywa wizytówka naszego miasta, która łączy pokolenia, przypomina o naszych korzeniach i pokazuje, jak piękna i wartościowa jest śląska tradycja. Jestem dumny, że Ruda Śląska co roku staje się sceną dla wspaniałych artystów i że możemy wspólnie celebrować to wyjątkowe dziedzictwo. - chwalił się prezydent miasta Michał Pierończyk.
Festiwal rozpoczął się o godzinie 16.00 przemarszem muzyków spod Sanktuarium św. Józefa do Parku Kozioła. W miejscu docelowym wykonano hymn imprezy i zaczęły się artystyczne prezentacje.
Wystąpiły po sobie Orkiestry Dęte:
- KWK Pokój (z Jackiem Kampą na czele);
- KWK Bielszowice (Zygmunta Kliksa);
- KWK Halemba (Piotra Szczygioła).
O 17.55 na scenie pojawiła się czeska orkiestra dęta ze Štramberka, w której repertuarze znalazła się nawet muzyka filmowa! Nie był to jednak koniec kapel górniczych, bo po nich wkroczyła Bolkova z KWK Bolesław Śmiały.
Gwiazdą wieczoru wieńczącą imprezę była bydgoska Big Bike Orchestra, której członkowie...jeżdżą w czasie występu na sześcioosobowym rowerze. Widowni to musiało się spodobać i faktycznie, była wniebowzięta.
Sam Festiwal to jeden wielki żywy skansen. Zapoczątkował go w 1999 r. ówczesny radny Jan Konieczny jako forma uczczenia Augustyna Kozioła, żyjącego w latach 1902-1984 dyrygenta górniczej orkiestry KWK Walenty-Wawel. Orkiestra KWK Bielszowice powstała w 1919 r., KWK Pokój 3 lata później, a KWK Halemba w 1960 r. Kawał czasu, kochani.

Może Cię zainteresować:
XXIV Festiwal Orkiestr Dętych w Parku Kozioła w Rudzie

Może Cię zainteresować:
Joanna Stebel: Tam, gdzie dawniej królował przemysł, dziś czwarta przyroda gra pierwsze skrzypce

Może Cię zainteresować: