110 km/h na pięćdziesiątce? Można. Półtora promila "na odwagę"? Też się da. Drogowe wpadki w Rudzie Śląskiej

"Trzeźwy poniedziałek" nie zawsze jest trzeźwy. I ograniczenie do 50 na godzinę nie zawsze oznacza jazdę pięćdziesiątką. Zwłaszcza na prowokującej do nieco szybszej jazdy górce z Czarnego Lasu do Rudy.

Jacek Skorek
Pijany bytomianin miał prawie półtora promila

O tym, że ten odcinek ulicy 1-go Maja - od szczytu wzniesienia do samej "podpaski", czyli ronda turbinowego przy Kauflandzie - jest ulubionym miejscem patroli drogówki - zapomniał najwyraźniej 31-letni rudzianin. Lub sądził, że kto to by w niedzielę rano, o 10-tej, stał z suszarką?

I pogonił swojego chryslera do 110 na godzinę. Chłopcy-radarowcy dyżurujący właśnie na "podpasce" aż zatarli ręce. 1500 złotych mandatu, 13 punktów i od razu do systemu - zatrzymanie prawa jazdy. Za przekroczenie dozwolonej prędkości w terenie zabudowanym o ponad 50 km.

(Nie)trzeźwy poniedziałek przydarzył się z kolei jadącemu o godzinie 8.42 przez nasze miasto bytomianinowi. 48-letni kierowca volvo, pechowo dla niego, trafił na ulicy Sobieskiego w Rudzie na kontrolę trzeźwości. Okazało się, że mężczyzna był nie tyle "wczorajszy", ile golnął sobie na odwagę przed wejściem za kółko. Pierwsze dmuchanko - 1,39. Drugie - 1,49 promila. W tym przypadku policjanci nie mogli mu zabrać prawa jazdy. Miał już cofnięte uprawnienia za jazdę po alkoholu...

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon