Okradł znajomego, teraz posiedzi. Nawet 10 lat za biżuterię wartą... 1700 złotych

Włamał się do mieszkania znajomego i okradł go. Śledczym z rudzkiej "jedynki" udało się namierzyć 37-latka i postawić mu zarzuty, choć wydawało mu się, że nikt nie wpadnie na jego trop. Ale nie zdążył sprzedać wszystkich "fantów"...

Policja.pl
Złodziejowi grozi do 10 lat

Okradziony rudzianin zgłosił włamanie do swojego mieszkania. Zniknęła rodzinna biżuteria o wartości ponad 1700 złotych.

- Pokrzywdzony miał podejrzenia, kto mógł być sprawcą, jednak nie było żadnych dowodów na udział wskazanego mężczyzny we włamaniu - mówi asp. szt. Arkadiusz Ciozak z KMP w Rudzie Śląskiej.

Kryminalni "zainteresowali się" wskazanym 37-latkiem i zaczęli drążyć sprawę. Rozpytali w lombardach, wśród kontaktów, wreszcie przesłuchali podejrzewanego i przeszukali jego mieszkanie.

- Okazało się, że złodziej nie zdołał sprzedać wszystkich łupów i część miał w domu. Dodatkowo podczas przeszukania śledczy znaleźli u niego narkotyki - dodaje Ciozak.

Część odzyskanej biżuterii wróciła do właściciela, detektywi szukają jeszcze reszty, którą złodziej zdążył sprzedać.

37-latek przyznał się do włamania i kradzieży. Usłyszał już zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia, dojdą jeszcze kolejne - za posiadanie narkotyków.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon