Książkodzielnia w Rudzie Śląskiej jak nowa. Pomogli mieszkańcy Kochłowic

Kochłowickie książkodzielnie początkowo powstały z mebli znalezionych na ulicy. Miały skończyć na wysypisku, a spowodowały zaszczepienie w mieszkańcach idei dzielenia się książkami. Kiedy życie jednej z nich dobiegło schyłku, znaleźli się pasjonaci, którzy zbudowali nową.

- Idea książkodzielni jest prosta i wciąż aktualna - przynosząc zbędną książkę, zostawiasz ją na półce i zabierasz inną, tworząc w ten sposób krąg wymiany książek. Dzięki temu książki nie idą na marne, a Ty, korzystając z różnorodnej literatury, poszerzasz swoje horyzonty i rozwijasz wyobraźnię. Ta prosta półka ma w sobie niesamowitą moc, czyż nie? - mówi Rafał Wypior, pomysłodawca Książkodzielni.

Gdy książkodzielnia na plantach ulegała degradacji, zaczęły się pojawiać pytania o jej przyszłość - wspomina Rafał Wypior.

- Wtedy wrzuciłem na Facebooka zdjęcie tego miejsca. Ku mojemu zaskoczeniu, jeden z użytkowników umieścił tam zdjęcie podobnej inicjatywy z Monachium, co stało się iskrą, która wzbudziła nowe nadzieje. Najpierw ktoś napisał, a później zadzwonił telefon. Był to mieszkaniec Kochłowic. Jak się okazało dobrze mi znany, który prowadzi lokalną firmę w naszej dzielnicy. Zadeklarował, że chce stworzyć nową książkodzielnię. Dodał, że inicjatywa świetnie się sprawdziła i widzi zaangażowanie na rzecz dzielnicy, więc tak chce pomóc. Nie tylko go wykonał, ale także osobiście dostarczył i zamontował na miejscu - cieszy się.

Nowa książkodzielnia to solidny i ładny mebel. Wykonana przez pasjonatów robienia w drewnie, którzy nie chcą się chwalić, za to angażują się w lokalną aktywność. Oby służyła mieszkańcom jak najdłużej!

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon