Czy Ruda Śląska będzie dla Polskim tym, czym Cypr dla Europy?

Maciej Mol, przedsiębiorca, który startuje na prezydenta Rudy Śląskiej, ma błyskotliwy biznesplan! Przed Rudą Śląską przedterminowe wybory, które odbędą się już 11 września br. Delegatura Krajowa Biura Wyborczego w Katowicach zarejestrowała 6 kandydatur. Nie udało się zarejestrować listy Konfederacji.
Czy ktoś z kandydatów się wyróżnia? Owszem. Maciej Mol to śląski przedsiębiorca, który po wygranej chce zadbać o mieszkańców miasta, gwarantując każdemu 15 tys. rocznego dofinansowania. Jak to możliwe? Szczegóły poniżej.

DSC01832

Maciej Mol – kandydat, któremu zależy

Maciej Mol to śląski przedsiębiorca z branży turystycznej, kandydujący z ramienia partii Polska Liberalna Strajk Przedsiębiorców. Może i nie urodził się w Rudzie Śląskiej, ale jest Ślązakiem od pokoleń. Ruda nie byłaby pierwszym miastem, które odniesie sukces pod rządami mieszkańca z innego miejsca aglomeracji śląskiej. Uwielbiany przez mieszkańców Czeladzi burmistrz pochodzi z Zabrza. Mol stawia sprawę jasno – to wybory prezydenta tylko na rok. Nie da się w tym czasie przeprowadzić istotnej modernizacji miasta, a nawet wybudować placów zabaw, ale można zarobić dla miasta 2 mld złotych. Jak to możliwe?

15 tys. dla każdego mieszkańca, i to co roku

Wizja Mola jest bardzo odważna, ale całkowicie realna. Kandydat na prezydenta pragnie wykorzystać konkurencję między samorządami o podatnika. Przepisy podatkowe dają możliwość rozliczania się w zadeklarowanym miejscu pobytu lub siedziby firmy, bez konieczność osiedlania się w Rudzie Śląskiej lub przenoszenia tutaj firmy. Za taką deklarację otrzymają bardzo korzystne dofinansowania od miasta, przez co ostatecznie ich podatki będą o 20% niższe. Kto by nie chciał z tego skorzystać?

Wpływy od podatników z całej Polski wypracują nadwyżkę budżetową, a prezydent Mol przeznaczy tę kwotę na różne dofinansowania (np. zakup domu, do wakacji). Jak na przedsiębiorcę przystało, Mol ma głowę na karku, a jego interesujący biznesplan to ogromna szansa dla rudzian, jak i samego miasta. Warto podkreślić dwie kwestie, że przedsiębiorcy związani z PLSP już teraz zgłaszają się do Mola, jasno deklarując chęć rozliczania swoich podatków w Rudzie Śląskiej i że nie jest to sytuacja bez precedensu – najbogatsza gmina w Polsce – Kleszczów (26 tys. dochodu na mieszkańca gminy) – dofinansowuje niemal w całości swoimi mieszkańcom wakacje w Hiszpanii.

Prezydent bez pensji?

Tak, to prawda. Mol podkreśla, że nie kandyduje dla czystego zysku, ponieważ spełnił się już biznesowo. Od lat działa też charytatywnie. W trakcie pandemii jego akcja pomocy szpitalom i przychodniom, także z Rudy Śląskiej, odbiła się szerokim echem na Śląsku.
Zatem na czym mu zależy? Podobnie jak zdecydowana większość obywateli naszego kraju ma dość niekończącej się wojny politycznej między PO i PiS. Dominujące partie starają się wykorzystać każde wybory, także samorządowe, do promocji swoich ludzi i walki politycznej.
Przestało w tym wszystkich chodzić o dobro obywateli, o istotne zmiany, ale o czyste emocje, których negatywne skutki odczuwamy często w naszych domach. Żeby przerwać ten koszmar w zarządzanie państwem i miastami, muszą się angażować ludzie nowi, którzy z polityką nie maja nic wspólnego.
Maciej Mol jest związany z Rudą Śląską od lat – jego firma organizuje wypoczynek dla wielu górników, przy współpracy ze wszystkimi centralami związkowymi. Polityka nie ma znaczenia, gdy chodzi o dobrą robotę. Mol swoje pozytywne doświadczenia biznesowe chce przenieść na grunt samorządu, udowodniając, że nasz kraj, nasze miasto może być inaczej rządzone – bez kłótni i bez sensowej rywalizacji o stołki i tzw. koryto. Chce udowodnić, że można się poświęcić dla społeczności, a nie dla pieniędzy z pensji prezydenta czy innych apanaży władzy.
Co ciekawe, Mol pragnie przeznaczyć pensję prezydenta na cele charytatywne, związane z Rudą Śląską lub na pomoc dla zwierząt. Nie da się ukryć, że taka postawa jest godna pochwały.

Ruda Śląska. Początek dobrobytu, wyższych wynagrodzeń i zysków firm!

W czasach PRL-u Śląsk wyróżniał poziomem życia na tle całego kraju. Dzisiaj, gdy pod rządami wszystkich partii zrobiono wszystko aby upodlić i zrujnować górnictwo, oprócz jego ratowania trzeba myśleć o innych źródłach dochodów, aby Śląsk znowu był liderem dobrobytu w kraju.
Jak mówi Maciej Mol – pieniądz rodzi pieniądz. 2 mld dodatkowych pieniędzy, ściągniętych z całego kraju do Rudy Śląskiej zostanie przetransferowane do mieszkańców w kwocie 15 tys. zł rocznie tak, aby pobudzić rudzki biznes. Mieszkańcy będą mogli najkorzystniej skorzystać z tych dofinansowań kupując usługi i produktu u rudzkich przedsiębiorców. Poczynając od bonu żywnościowego, który będzie można realizować w rudzkich restauracjach, poprzez remonty i budowę wykonaną przez rudzkich budowlańców, po zakup mebli czy aut w rudzkich salonach. Większe dochody przedsiębiorców, większe zyski, wyższe pensje i dużo miejsc pracy poza sektorem górniczym. Samonapędzający się mechanizm dobrobytu – to mógł wymyśleć tylko przedsiębiorca.

Czy rudzianie wybiorą stare sprawdzone twarze, gwarantujące utrzymanie obecnego stanu,
czy postawią na innowacyjny projekt Macieja Mola, by zmienić oblicze tej zmieni – o tym dowiemy się już 11 września, po zamknięciu lokali wyborczych. Warto iść głosować – to nasz obywatelskich obowiązek.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon