Ukrainiec katował swoją partnerkę, uratowali ją strażnicy miejscy

Do tragedii mogło dojść wczoraj w nocy w Rudzie Śląskiej Nowym Bytomiu. W jednym z mieszkań przy ulicy Wojska Polskiego domowa awantura przerodziła się rękoczyn.

Jacek Skorek
Zaczęło się od niewinnej interwencji w sprawie pijaka na klatce

Wczoraj po godzinie 22.30 rudzcy strażnicy miejscy otrzymali prośbę o interwencję. Mieszkańcy kamienicy przy Wojska Polskiego 13 zgłosili leżącego w klatce pijanego mężczyznę. Patrol Straży Miejskiej znalazł odurzonego alkoholem i załadował do radiowozu. Ale kiedy odjeżdżali, usłyszeli dobiegające z tej samej kamienicy wołanie o pomoc.

- Krzyki kobiety i wołanie o pomoc dobiegały przez otwarte okno mieszkania na parterze przy Wojska Polskiego 7. Niski parter pozwolił zajrzeć funkcjonariuszom do środka - opowiada Marek Partuś, komendant rudzkiej Straży Miejskiej.

W pokoju zobaczyli leżącą kobietę i siedzącego na niej okrakiem mężczyznę, który okładał ją pięściami po głowie i ciele. Strażnicy nie wahali się ani chwili - wskoczyli przez okno do mieszkania, obezwładnili napastnika i uratowali masakrowaną kobietę.

- Mężczyzna został skuty i przekazany patrolowi policji. Kobietę zabrało pogotowie. Oboje pochodzą z Ukrainy - dodaje Partuś.

Można się tylko domyślać, że damski bokser nie został delikatnie potraktowany przez naszych strażników. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy - "dynamika interwencji była na bardzo wysokim poziomie"... Wkrótce dowiemy się, jakie zarzuty grożą Ukraińcowi.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon