Pili razem wódkę, potem jemu się "zachciało". Czeka go nawet 12 lat kary...

Podejrzewany o zgwałcenie znajomej, 33-latek z Rudy Śląskiej, został tymczasowo aresztowany. Policję wezwali sąsiedzi, którzy słyszeli krzyki gwałconej kobiety. Do zdarzenia doszło w bloku przy ulicy 1 Maja w Wirku.

policja.pl
Zatrzymany 33-latek spędzi najbliższe 3 miesiące w areszcie

Miał być miły wieczór przy kieliszku ze znajomą. Jednak w pewnym momencie libacji - 33-latek z Wirku pomyślał o czymś więcej. Jego zaloty jednak nie znalazły akceptacji u 44-latki, którą zaprosił na wspólne spożywanie alkoholu do swojego mieszkania przy ulicy 1 Maja w Wirku. Spróbował więc rozwiązania siłowego...

- Krzyki kobiety zaalarmowały sąsiadów. Natychmiast pod wskazany adres pojechał patrol policji. Mężczyzna był bardzo zaskoczony, kiedy do drzwi zaczęli łomotać policjanci - powiedział asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji.

Kiedy otwarł drzwi, zza jego pleców wybiegła zapłakana i przerażona kobieta. Z jej zeznań wynika, że kiedy nie chciała przystać na erotyczne propozycje - mężczyzna zaczął ją szarpać i dusić. I posuwać się dalej... Na szczęście jej wołanie o pomoc usłyszeli sąsiedzi i zaalarmowali policję. Sąd tymczasowo aresztował 33-letniego gwałciciela na trzy miesiące. Był już wcześniej znany policji i notowany za różne drobne wykroczenia. Grozi mu nawet 12-letnia odsiadka.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon