Myślał, że to jego telefon. Kiepskie tłumaczenie nie pomogło. 3 lata za przywłaszczenie mienia

Robiła zakupy w sklepie i zostawiła telefon przy pomidorach. Każdemu może się zdarzyć. Ale nie każdy taki leżący samopas telefon pakuje do kieszeni. Tak jednak zrobił 44-latek z Rudy Śląskiej. I jeszcze pytającej go ekspedientce - czy to jego telefon - bez zająknienia powiedział - tak, mój.

Telefon

W jednym ze sklepów w Kochłowicach, robiąca zakupy kobieta, w roztargnieniu, zostawiła telefon na stoisku z warzywami. Leżącym przy pomidorach smartfonem szybko "zaopiekował się" inny klient. Zauważyła to ekspedientka i zapytała mężczyznę, czy to aby na pewno jego telefon? Ten bez mrugnięcia okiem potwierdził i zabrał aparat. Rudzianka oczywiście zgłosiła sprawę zaginionego telefonu policji. Śledczy przejrzeli zapisy monitoringu, przy pomocy ekspedientki ustalili wizerunek amatora cudzych telefonów i z wydrukowanym zdjęciem ruszyli w teren.

- Pokazali zdjęcie kilku mieszkańcom i szybko udało się ustalić tożsamość i miejsce zamieszkania podejrzewanego o przywłaszczenie. Śledczy z "trójki" odwiedzili 44-latka w domu. Zaskoczony próbował tłumaczyć, że był przekonany, iż to jego telefon - powiedział nam asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej komendy miejskiej.

Mężczyzna używał telefonu, miał go włączony i do policjantów nie przemówiło tłumaczenie, jakoby nie zwrócił uwagi na to, że ma inną tapetę, inne kontakty czy sms-y od nieznanych mu osób.

Nie twoje - nie ruszaj. Za przywłaszczenie mienia - 3 lata

Tydzień temu była podobna sprawa - wtedy - w wireckiej Plazie, 46-latek zabrał z lady sklepowej "bezpański" telefon wartości blisko 1000 złotych. I znów pomógł monitoring. Do tego stopnia, że kamery zarejestrowały mężczyznę wsiadającego do samochodu zaparkowanego przed sklepem. I na podstawie tablic rejestracyjnych szybko ustalili sprawcę. I znów zarzut przywłaszczenia mienia.

W obu przypadkach nie byli to znani policji, notowani złodzieje, ale "przypadkowi przechodnie". Okazja czyni złodzieja, mówi powiedzenie. A artykuł 284 Kodeksu Karnego odpowiada w paragrafie 1. - kto przywłaszcza sobie cudzą rzecz ruchomą lub prawo majątkowe, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Pamiętajmy - w takich przypadkach, jeśli nie wiemy, kto jest właścicielem pozostawionego dobra - najlepiej znalezisko oddać ochronie lub pracownikom sklepu. Może nawet właściciel zguby postanowi naszą czujność wynagrodzić. Dodatkowo, jeśli ktoś nadal myśli, że wyłączenie telefonu powoduje jego "nienamierzalność" - nie jest to prawdą. Współczesne telefony ze stałą baterią zawsze "meldują" się w sieci i tylko kwestią czasu jest, kiedy "smutni" zapukają do drzwi.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon