Już nie odmówimy przyjęcia mandatu. Poselski projekt w Sejmie

Nowy projekt posłów PiS zakłada, że nie będziemy mogli odmówić mandatu. - Jestem przeciwny temu projektowi i mam nadzieję, że wsłuchamy się też w głos naszych wyborców – komentuje poseł Marek Wesoły.

Zdj. ilustracyjne
Policja

Teraz gdy odmawiamy przyjęcia mandatu, policja kieruje do sądu wniosek o ukaranie. Następnie sąd bada, czy oskarżony faktycznie popełnił zarzucane mu czyny. Wkrótce ma się to zmienić, bo gdy nowy projekt wejdzie w życie, sprawca wykroczenia zostanie ukarany, w momencie wręczenia mu mandatu.

Co w przypadku gdy nie będzie go chciał? przyjąć? Musi odwołać się do sądu rejonowego – czyli w miejscu gdzie doszło do wykroczenia. Jeśli więc dostaniemy mandat podczas urlopu, całkiem możliwe, że będziemy musieli się sądzić nawet na drugim końcu Polski. Na całą zabawę z mandatem będziemy mieli 7 dni – dokładnie tyle ile ma na zapłacenie grzywny.

Jak wyjaśniają twórcy projektu „odmowa przyjęcia mandatu niejednokrotnie ma charakter impulsywny i nieprzemyślany, a w konsekwencji powoduje konieczność podjęcia szeregu czynności związanych z wytoczeniem oskarżenia”.

- W razie odmowy odbioru mandatu lub odmowy albo niemożności pokwitowania odbioru mandatu przez ukaranego, funkcjonariusz sporządza na mandacie odpowiednią wzmiankę; wówczas mandat uznaje się za odebrany – czytamy w projekcie.

Cały projekt można znaleźć TUTAJ


„Jestem przeciwny temu projektowi i mam nadzieję, że wsłuchamy się też w głos naszych wyborców”

Chociaż projekt został stworzony przez posłów PiS, nie wszyscy z ugrupowania go pochwalają. Wśród osób krytykujących zmianę ustawy – Kodeks postępowania w sprawach wykroczenia jest poseł Marek Wesoły.

- Nie ukrywam, że jestem zaskoczony projektem ustawy dotyczącym m.in. braku możliwości odmowy przyjęcia mandatu złożonym przez posłów mojej partii. Jeśli jednak przed jego złożeniem nie został on skonsultowany w ramach wszystkich posłów PiS a także całej Zjednoczonej Prawicy, to nie będzie też zaskoczenia, że nie wszyscy się z nim zgadzają i utożsamiają – wyjaśnia Marek Wesoły. - Ja jestem przeciwny temu projektowi i mam nadzieję, że wsłuchamy się też w głos naszych wyborców, bo to im obiecywaliśmy – dodaje.

Według zapowiedzi partii rządzącej projekt ma być szybko procedowany. Przypomnijmy, że jako projekt poselski nie wymaga konsultacji społecznych. Nowe przepisy miałaby wejść w życie po upływie 14 dni od ich ogłoszenia.

Na liście wnioskodawców, którzy pracowali nad projektem kontrowersyjnej ustawy znajduje się śląska poseł Barbara Dziuk, która kojarzy się teraz ze sprawą nauczyciela Michała Sporonia. Przypomnijmy, że wraz z manifestującymi, strajkował pod biurem poselskim posłanki, a posłanka „poinformowała” o tym kuratorium. Nauczycielowi grozi nawet zakaz wykonywania zawodu. Gdyby projekt ustawy wszedł w życie, wszyscy biorący udział w Strajku Kobiet i gromadzący się pod biurem Barbary Dziuk, musieliby przyjąć mandat bez możliwości jego odmówienia.

Według zapowiedzi partii rządzącej nowelizacja ma być szybko procedowana. Przypomnijmy, że jako projekt poselski nie wymaga konsultacji społecznych. Nowe przepisy miałaby wejść w życie po upływie 14 dni od ich ogłoszenia.

fot. policja.gov

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon