Dziki panoszą się w Bielszowicach. Dzień po nasadzeniach - zryły park w tej dzielnicy. Zobaczcie zniszczenia

Jeden dzień wytrzymały nowe nasadzenia w bielszowickim parku. Najwyraźniej były tak atrakcyjne dla dzików, że postanowiły ich zakosztować. I park wygląda, jak po przejściu... no właśnie - stada dzików. Ale nie tylko w parku pojawiają się dzikie zwierzęta.

Mieszkańcy Bielszowic donoszą o częstych wizytach dziczych rodzin. Zaglądają do parku, ale coraz częściej są też przy głównych ulicach.

- W miniony wtorek (26 października), o 7.20 cała rodzina dzików spacerowała w okolicy sklepu Maro przy ulicy ks. Niedzieli. Codziennie chodzę tą drogą z córką do szkoły. Strach jest - informuje pani Iwona, mieszkanka Bielszowic.

Wprawdzie dziki w Bielszowicach nie zachowują się agresywnie, wręcz czują się jak u siebie i wylegują pod drzewami - to jednak dzikie zwierzęta. I należy zachować szczególną ostrożność. Bo spłoszyć je może byle huk - chociażby wystrzał z tłumika przejeżdżającego samochodu.

- Pierwsza zasada - omijać szerokim łukiem. Druga - kiedy dzik ruszy na nas - stosować metodę opisaną przez Brzechwę. Na drzewo lub inne podwyższenie. Należy pamiętać, że przez wystające z pyska szable, zakrzywione w górę - dzik może zaatakować nasze arterie udowe, a to, w przypadku rozdarcia tętnicy - oznacza wykrwawienie się w kilka minut - ostrzega myśliwy, Marcin Jaromin.

Dziki, a szczególnie samice mogą być szczególnie agresywne, gdy bronią młodych. I tu pojawia się problem. Bo obecnie mnożą się nawet 2-3 razy do roku. Czyli z młodymi są cały czas.

Dziki zniszczyły nasadzenia w bielszowickim parku

Miało być pięknie. I było, ale przez jeden dzień.

- Chcieliśmy ten park upiększyć, poprawiliśmy alejki, nasadziliśmy rośliny, żeby się ukorzeniły na przyszły rok. Niestety - przyszły dziki i wszystko zryły - mówi nam Bogusław Waćko z rudzkiego MPGM-u. - Zastanawiamy się nad rozpyleniem jakiegoś zapachu odstraszającego, może coś to da.

Dziki odwiedzają też osiedla

Człowiek ogranicza ich terytoria, więc dziki, w poszukiwaniu jedzenia - zaglądają na osiedla. Rozgrzebują śmietniki, wyjadają co się da. W Bielszowicach są już stałymi gośćmi. Ale wychodzą w różnych, przyległych do lasów rejonach. Ostatnio również coraz częściej na osiedlu Paderewskiego w Wirku.

- Podejrzewam, że mają legowisko między końcem N-S-ki, a Kasprowicza, można je też spotkać na dawnym poligonie strażackim i boisku - mówi nam jeden z czytelników.

Co z problemem dzików robi miasto?

- Pod koniec stycznia tego roku prezydent Rudy Śląskiej wydała decyzję o wykonaniu odstrzału redukcyjnego dzików w ilości (czyt. liczbie) 90, w granicach administracyjnych miasta Ruda Śląska, na obszarach obwodów łowieckich wyłączonych z użytkowania, w przypadkach szczególnego zagrożenia w prawidłowym funkcjonowaniu obiektów produkcyjnych i użyteczności publicznej. Do 28 października pozostało do pozyskania (czyt. odstrzelenia) 11 dzików - dowiedzieliśmy się w rudzkim magistracie.

I dalej z odpowiedzi na nasze pytanie:

- W zaopiniowanych Rocznych Planach Łowieckich na rok gospodarczy 2021/2022 dla kół łowieckich znajdujących się na obszarze naszego Miasta planuje się pozyskać łącznie na terenie trzech obwodów łowieckich ponad 140 dzików. Ponadto w zaopiniowanych Rocznych Planach Łowieckich, Organ zwrócił się do kół łowieckich o rozważenie możliwości pozyskania jeszcze większej ilości (czyt. liczby) dzików z terenu naszego miasta – w kontekście interwencji mieszkańców.

Jak widać - przynajmniej oficjalnie - dziki są strzelane ponad planem - od 1 kwietnia 2021 od kul myśliwych padło ich już blisko 115. Urząd Miasta wystąpił też 4 października 2021 r. z pismem do kół łowieckich znajdujących się na terenie miasta o "podjęcie działań zmierzających do zmniejszenia populacji dzika na części użytkowej dzierżawionego obwodu łowieckiego". Czy to poprawi sytuację? Zobaczcie galerię zdjęć.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon