"Doradca inwestycyjny" obiecywał ogromne zyski. Rudzianka w porę się zorientowała, że chcą ją okraść

Przeczytała reklamę obiecującą ogromne zyski na giełdzie. I spróbowała. Tyle, że zamiast do prawdziwych maklerów - trafiła na oszustów. Skończyło się na stracie 1100 złotych, ale 35-letnia rudzianka była blisko utraty dziesiątków tysięcy.

pixabay.com
Fałszywi brokerzy obiecują szybkie zbicie fortuny

Mechanizm działania tego typu oszustów jest popularny, niemniej można dać się skusić reklamie obiecującej krociowe zyski i szybką fortunę. Tak było w przypadku mieszkanki Rudy Śląskiej. Kliknęła link, podała dane i wkrótce oddzwonił do niej "broker". Roztoczył przed kobietą wizję łatwego zarobku poprzez inwestowanie w waluty na Forexie. Choć mówił z obcym akcentem, wykonała wszystkie jego polecenia. Podała swoje dane i przelała 2 złote celem uaktywnienia konta. Potem było już tylko gorzej. Rzekomy broker kazał jej przesłać skan dowodu osobistego, po czym na "jej" konto inwestycyjne wpłacić 1100 złotych, żeby zaczęło działać. 35-latka robiła wszystko zgodnie z poleceniami. Następnie "osobisty doradca" kazał jej zainstalować program pozwalający na zdalne sterowanie jej komputerem, by "nauczyć ją" obsługi nowego oprogramowania inwestycyjnego. Oczywiście nie obyło się bez zalogowania do prawdziwego banku... 35-latka wkrótce zobaczyła, jak na jej forexowym koncie mnożą się już pieniądze. Po prezentacji "broker" kazał się kobiecie wylogować i przez jakiś czas nie logować. "By wszystko mogło zadziałać".

- Dopiero to wzbudziło podejrzenie rudzianki. Zalogowała się więc do swojego banku i z przerażeniem zobaczyła, że ktoś wziął na jej koncie kredyt na 55 tysięcy złotych i zleca transfer pieniędzy na inne konto - powiedział asp. szt. Arkadiusz Ciozak z rudzkiej policji. - Natychmiast zadzwoniła do banku i zdołała zablokować przelew oraz swoje karty.

Fałszywi brokerzy - na co uważać?

Tego typu wyłudzeń dokonują osoby podające się za tzw. „brokerów” inwestycyjnych – pracowników firm zajmujących się pośrednictwem i doradztwem inwestycyjnym. Firmy te ogłaszają swoje usługi za pomocą reklam w mediach społecznościowych, serwisach internetowych oraz aplikacjach mobilnych. Dla przyciągnięcia uwagi i uwiarygodnienia treści w reklamach wykorzystywane są wizerunki „przeciętnego Kowalskiego”, który szybko zyskał dzięki współpracy z „pośrednikiem”, lub wizerunek powszechnie znanych i rozpoznawalnych osób - sportowców, polityków, aktorów, dziennikarzy, celebrytów - oczywiście bez ich wiedzy i zgody, a przekaz jest zmanipulowany. Informacje te są kierowane do potencjalnych ofiar wskazując na możliwość osiągnięcia bardzo wysokich zysków.

Dlatego, jeśli natrafisz na artykuł lub skontaktuje się z Tobą osoba informująca Cię o:

  • możliwości uzyskania szybkich i wysokich zysków dzięki inwestycji w kryptowaluty lub na rynku Forex;
  • konieczności instalacji aplikacji na komputerze lub telefonie, dającej możliwość automatyzacji operacji związanej z kupnem i sprzedażą kryptowaluty lub operacji na rynku Forex;
  • tym, że wsparcie w inwestycjach i obsłudze aplikacji zapewniają „analitycy”, którzy kontaktują się telefonicznie i pomagają w obsłudze aplikacji,

to może być oszustwo!!!

Zachowajcie zdrowy rozsądek i dużo ostrożności. Nie ulegajcie presji, nie dajcie skusić się pozornie atrakcyjnymi ofertami, nie działajcie pod wpływem chwili - radzą policjanci. Bo pieniędzy z takiego szwindla zwykle nie udaje się już odzyskać...

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon