Combat Alert dla każdego. Rudzka organizacja proobronna ma własny schron

Szkolenia z taktyki czarnej i zielonej, strzelanie ASG, paintball, ostre, do tego działania edukacyjne, pierwsza pomoc, akcje charytatywne. Rudzki Combat Alert zaprasza wszystkich fanów munduru. Będzie też gdzie się schronić, bo miasto użyczyło organizacji... schron bojowy wraz z terenem. Teraz czas wielkich porządków.

Kochłowicki schron nr 45, należący do ciągu umocnień Obszaru Warownego "Śląsk", jest jedną z najstarszych i największych fortyfikacji na terenie Rudy Śląskiej. Przez lata zapomniany i zaniedbany, pod opieką zapaleńców z Combat Alert ma szansę odzyskać dawny "blask".

- Póki co sporo pracy przed nami. Wyrównany został teren dojścia do schronu oraz jedna ze stron naszej działki. Gorąco podziękujemy za pomoc i użyczenie ciężkiego sprzętu - bez tego nie dalibyśmy rady. Udało się już wykarczować krzaki i częściowo zrzucić ziemię ze stropu, trzeba teraz położyć nową warstwę smoły. W skład naszego oddziału wchodzi młodzież z IV LO im. HC Hoovera w Rudzie Śląskiej. Ich zapał i zaangażowanie jest równy pozostałym członkom. W takim zespole wiele możemy zdziałać - mówi Arkadiusz Liana, dowódca Oddziału Terenowego Combat Alert 1203.

Docelowo w schronie powstanie izba muzealna, wystawy dotyczące II Wojny Światowej, jak i miejsce spotkań grupy. Ponadto w przyszłości, może z końcem przyszłego roku, w planach są eventy o charakterze historyczno-edukacyjnym.

Dla kogo Combat Alert?

Praktycznie dla każdego, kto ukończył 18 rok życia lub jest uczniem klasy "mundurowej" - wojskowej, policyjnej czy ratowniczej. Dla pasjonatów wojskowości, ludzi, którym nieobcy jest mundur, nie widzą się w harcerstwie, a chcieliby liznąć wojskowości.

- Przejęliśmy zadania starego harcerstwa. Nasi członkowie mówią, że w dwa miesiące nauczyli się więcej niż w szkole. Zaletą przynależności do organizacji proobronnej jest też ułatwienie we wstąpieniu do wojska. Są za to dodatkowe "punkty" - podkreśla Arkadiusz Liana.

Celem statutowym tego typu organizacji jest stworzenie społecznego zaplecza sił zbrojnych. I niejako odciążenie klas mundurowych, których program szkolenia nie zawsze zaspokaja potrzeby młodych amatorów wojska. Takie jakby dawne harcerstwo przez wielkie H, pionierzy naszego dawnego sojusznika, albo "hajoty", jak powiedzieli by nasi dziadkowie.

OTCA 1203 - czyli Oddział Terenowy Combat Alert (trzeci w naszym województwie) szkoli między innymi z pierwszej pomocy, ratownictwa wysokościowego, oferuje wspólne treningi z zawodowymi żołnierzami, strzelania - w tym podstawowe wyszkolenie strzeleckie, czyli postawy i obsługę broni. A co najważniejsze dla ludzi z taką pasją - niezapomnianą atmosferę.

Od przyszłego roku ma też ruszyć współpraca jednostki z 13. Śląską Brygadą Obrony Terytorialnej.

- Na początku pewnie sprawdzą co umiemy, później mamy obiecane branie udziału w treningach WOT-u - mówi Liana.

"Kariera" w CA

Pierwszy etap, to okres kandydacki - po prostu branie udziału w życiu i akcjach organizacji. Po nim - co może trwać od miesiąca do roku, w zależności od zaangażowania - można zostać członkiem fundacji. Otrzymuje się naszywki, legitymację i uzyskuje prawo do noszenia munduru wojskowego. W "pakiecie" - panoramiczna maska "pegaz", a po roku - kevlarowy hełm. Dochodzą do tego szkolenia pod okiem wykwalifikowanej kadry, nie tylko w gronie kolegów z oddziału, możliwość wyjazdu na szkolenia specjalistyczne, kursy SERE, certyfikowane poligony wojskowe itp. Czyli doskonała zabawa dla każdego amatora wojskowości przed ewentualnym wstąpieniem do armii. Lub zamiast. Obecnie rudzki Combat Alert liczy 12 członków i kilkunastu kandydatów. W tym gronie są nie tylko amatorzy, ale również zawodowcy - ratownicy medyczni, żołnierze, strażacy - ludzie od których wiele można się nauczyć.

Subskrybuj rudzianin.pl

google news icon